
Czytam wiele książek, głównie kryminałów i ciężkich powieści. Jakiś czas temu miałam jednak przyjemność zatopić się w lekturze, która jest zdecydowanie inna. Może Wam też powinna wpaść w ręce?
„Pamiętnik” Lucy Lech, bo o nim mowa, jest książką wyjątkową: świeżą, nastrojową, ciepłą, osobistą, autentyczną i nietuzinkową. To pozycja, która pozwala spędzić miło czas, zanurzyć się w refleksjach i wspomnieniach autorki oraz zatopić się w innym świecie – odkrywać go, przyjmując czyjąś optykę. Dobrze nastraja. To jednak nie wszystko. Lektura prowokuje do własnych przemyśleń i zachęca do spoglądania wstecz. Lubię.
Książka Lucy Lech to pozycja uniwersalna. Pasuje do leżaczka i palącego słońca, jak i kocyka w czasie jesiennej szarugi. Spodoba się zarówno czytelnikom młodszym (lubiącym sentymentalne, niespieszne klimaty), jak i starszym (którzy wiedzą, czym jest nostalgia i żal za tym, co minęło).
„Pamiętnik” czyta się ją jednym tchem, od deski do deski, ale myślę, że świetnie smakuje dawkowany, odkrywany kawałek po kawałku. Jak to możliwe? Cóż – Lucy Lech to potrafi. Bardzo ją lubię i cenię za pióro, wrażliwość, sposób patrzenia na świat oraz sposób ujmowania rzeczywistości w słowa (oczywiście, że przeczytałam jej wszystkie książki).

Co o „Pamiętniku” mówi jego autorka?
Zapisałam w nim wspomnienia o bliskich mi ludziach, którzy dawno już odeszli na tę nieznaną nam stronę i tych, co pozostali, są daleko, zajmują ciepłe miejsce w moim sercu.
Wyjawiam w Pamiętniku moje pragnienia, tęsknoty, skryte myśli, uwikłana pomiędzy rodzinną ziemią z sosnowym lasem i tą odległą, dzielącą nas oceanami. Piszę o różnicach, obyczajach tu i tam, osobliwościach natury, którą się zachwycam. Ujawniam swoje duchowe doznania, sercowe rozterki, słabości, dopusty, czy łaskawe poczynania losu.
Zostawiam na kartkach papieru ślad swojego życia. Pewnie chwilami zanudzam, zasmucam, gniewam czytelników, a może pocieszam, śmieszę?
Lubię ludzi, naturę, taniec, muzyka mnie porusza, koi, wycisza. Boję się myszy i ciemności, zresztą, sami przeczytacie, jaka ze mnie słaba, cicha, nieśmiała istota, przyjazna dobru, chyba nieco zagubiona w tym zawiłym teraz świecie…” FB autorki
O czym jest „Pamiętnik”?
Pamiętnik to zapis myśli, pragnień, wydarzeń z codziennego życia. Historii, tajemnic, wstydliwych uczynków, jak „szkielety” z szafy, powierzonych niemym kartkom papieru.
Kajecik ukryty głęboko w schowku nam tylko znanym. W dzieciństwie, napuszony” słowami cioci typu, „ucz się dziecko, ucz, bo nauka to potęgi klucz”. Koleżki z ławki szkolnej, „dwa serca złączone, klucz rzucony w morze”. Przez ż z morzem i sercem przebitym krzywą strzałą.
W młodości łzawe zapiski o rozstaniu z chłopakiem zmuszonym wyjechać do Izraela na stałe, z którym nie mogliśmy się rozstać przez połowę nocy. Pragnieniu posiadania spódnicy w koła wiszącej przez rok na wystawie w Cepelii. Braku łąki, lasu, Argosa, w obcym, wielkim mieście. Może złym wyborze zawodu, męża, „grzechu” popełnionym pochopnie w chwili uniesienia. Strachu o dziecko, niemocy, słabości tak trudnej do pokonania.
Po latach milczenia obszerne zapiski o tęsknocie za córką, niedającej spać w upalne noce. Lądzie oblanym dookoła oceanem, dzikich plażach, gdzie luz, blues, pub i busz królowały wraz z wolnością na tej ogromnej, rozciągającej się dookoła, ziemi.
Teraz pamiętniki schowały się do lamusa, wyparte przez wypasione telefony, w których listy, wiadomości, złości i pragnienia wyraża się przez dotknięcie palcem. Wyschło pióro, pożółkł papier, sekrety rozpłynęły się jak mgła w wirtualnej przestrzeni, gotowej przyjąć każdy „zapis odarty z bliskości, czułości, romantyzmu, obojętnym falom zupełnie nieznanego.
Król facebook i królowa telefonia zawładnęły całkowicie naszą nieco przestarzałą z wrażliwości, duszą. Znikł jak kamfora nasz staroświecki, prywatny, dyskretny, pełen tajemnic, zawstydzony kartkowym strojem i ciepłym nastrojem, pamiętnik. Pamiętnik, 22 stycznia 2020